-Mamo?Mamo gdzie jesteś?
To był głos mojej siostry!Tak!Jednak ona przeżyla, ale..ale zmieniła się na futrze...To była ona, ale to oznacza, że bogowie ją wskrzesili i dali drugą sznasę na życie.Spotkałam się czasami z takimi przypadkami, jednak że sama ich doznałam dawno temu..Szybko ukryłam się w najbliższych gruzach.Wadera podbiegła zrozpaczona do grobowca, po tym co ujrzała.Płakala długo, tak samo jak ja..Łzy leciały mi z oczy, lecz nie chciałam wydawać żadnego dźwięku.Kiedy zoriętowałam się, że Awreya już poszła, ruszyłam za nią.Droga była baaaardzooo długo.Powędrowałyśmy, a raczej ''ona'' powędrowała na sam kraniec świata, bo ja szłam za nią w tajemnicy.Dotarłyśmy do jakieś watahy.Przyjęła ona Awreyę cieplutko i miło.Przez kilka dni kręcilam się w jej okolicach, ale potem już cała posiniaczona,głodna i wyczerpana ruszyłam w jej krąg.Wataha Magicznego Stawu, bo tak się nazywała przyjęła mnie, Khemirę tak samo jak Awreyę.Moja siostra na początku mnie nie poznawała, ale potem...potem bawiłyśmy się jak po staremu i oświadczyłyśmy Alfie naszą historię.Może w tej watasze znalazłam swą miłość...?Kto to może wiedzieć...?.''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz