piątek, 26 kwietnia 2013

Od Aislinn - Jak tu trafiłam?

''...Kiedy matka wygnała moją siostrę z watahy wkurzyłam się.Popędziłam za nią.Wyruszyłam na sam kraniec świata, jednak nigdzie jej nie było.Myślałam, że zginęła.Szukałam jej cały rok!Strapiona wrociłam do watahy.Moja matka już się pewnie niecierpliwiła.A tymczasem kiedy wróciłam ujrzałam same ruiny i spaloną roślinność.Kamienne grobowce widniały na miejscach zginięcia wilków.Ujrzałam tam grobowiec mojej matki,ojca,brata i...i mój?Przecież ja nadal żyje!Nasz grobowiec był ''rodzinny'' czyli nie mieliśmy oddzielnych grobów, ale ja żyję...Jak mogli uznać, że zginęłam?Trudno..Pewnie mnie z kimś pomylili np:. a Aislinn, ale ktokolwiek to był...nie zamirzałam po prostu wyciągać ciała z grobowcu.Ja taka nie jestem.Niech sobie leży umarły..Zaczęłam płakać cihcuteńko.Brzuch ściskał mnie z bólu i z rozpaczy.Nagle usłyszałam czyjeś kroki i usłyszalam głos.
-Mamo?Mamo gdzie jesteś?
To był głos mojej siostry!Tak!Jednak ona przeżyla, ale..ale zmieniła się na futrze...To była ona, ale to oznacza, że bogowie ją wskrzesili i dali drugą sznasę na życie.Spotkałam się czasami z takimi przypadkami, jednak że sama ich doznałam dawno temu..Szybko ukryłam się w najbliższych gruzach.Wadera podbiegła zrozpaczona do grobowca, po tym co ujrzała.Płakala długo, tak samo jak ja..Łzy leciały mi z oczy, lecz nie chciałam wydawać żadnego dźwięku.Kiedy zoriętowałam się, że Awreya już poszła, ruszyłam za nią.Droga była baaaardzooo długo.Powędrowałyśmy, a raczej ''ona'' powędrowała na sam kraniec świata, bo ja szłam za nią w tajemnicy.Dotarłyśmy do jakieś watahy.Przyjęła ona Awreyę cieplutko i miło.Przez kilka dni kręcilam się w jej okolicach, ale potem już cała posiniaczona,głodna i wyczerpana ruszyłam w jej krąg.Wataha Magicznego Stawu, bo tak się nazywała przyjęła mnie, Khemirę tak samo jak Awreyę.Moja siostra na początku mnie nie poznawała, ale potem...potem bawiłyśmy się jak po staremu i oświadczyłyśmy Alfie naszą historię.Może w tej watasze znalazłam swą miłość...?Kto to może wiedzieć...?.''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz