Szukałem watahy po całym wielkim lesie. Nagle przede mną przebigł jeleń. Za nim biegła piękna brązowa wilczyca. Wyglądał na zmęczoną lecz bigłe dalej za jeleniem. Nagle zatrzymała się. Była wykończona. W powietrze za jeleniem. Rzuciłem sie na niego i przyniosłem wilczycy.
-Dziekuję... Trudno tu znaleźć pożywienie a mam do wykarmienia całą watahę... -wyjąkała wilczyca. -Nie ma sprawy... Masz watahę? To znaczy...-zarumieniłem się i dodałem: -Jesteś Alfą? -Tak jestem. Nazywam się Dejla może dołączysz do watahy?-zapytała ciepło. -Jestem Katron... Chętnie...-odparłem czerwony jak burak. < Dejla dokończ> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz